KTÓŻ ZACZ? – Marek Wołyński
Irytuje mnie, kiedy czytam znakomity esej równie znakomitego pisarza i nagle pojawia się nazwisko, które nic mi nie mówi. Nie zjadłem wszystkich rozumów i wielu nazwisk – mniej znanych, ale pewnie dla autora eseju ważnych – po prostu nie znam. A tu – pojawia się nazwisko i nic więcej o tym człowieku. Kolejne zdania płyną sobie lekko i zgrabnie do przodu, a ja myślę: któż zacz? Kim jest tajemniczy „X”?